Powyższe hasło pojawia się regularnie w  pierwszych dniach stycznia. Jest zużyte do tego stopnia, ze zaczyna irytować , a jednak wraca, mimo iż nie zawsze ma dużo wspólnego z realiami. Początek roku dla rynku nieruchomości jest czasem pewnego uspokojenia, zwłaszcza po intensywnej i nerwowej końcówce roku poprzedniego. Znużenie  długotrwałym wysiłkiem i napięciem, wywołuje naturalną potrzebę wyciszenia i nawet krótkiego, ale jednak, czilaoutu. Ruch na placach budów lekko przymarza, nowych ogłoszeń jakby mniej, telefon rzadziej daje znać o sobie. Jednak jest taka  sfera , która właśnie na początkiem nowego roku staje się niezwykle aktywna – to wytwórnia prognoz i zapowiedzi. Pojawia się ich mnóstwo, większość z nich  jest oparta na konkretnych danych i  analizach, ale ich wartość poznamy dopiero za 12 miesięcy.

Zacznijmy od rynku pierwotnego, wszak to on tworzy drogę do rynku wtórnego.

– Spodziewamy się, że 2022 będzie kolejnym udanym rokiem na rynku mieszkaniowym pod względem popytu, przy czym nie oczekujemy już tak dynamicznych wzrostów cen, z jakimi mieliśmy do czynienia chociażby w 2021. Przy założeniu braku gwałtownych i drastycznych wydarzeń na świecie w skali makro oczekujemy jednocyfrowego wzrostu cen mieszkań na polskim rynku – tłumaczy Andrzej Gutkowski.

Również ekspertka z Cushman&Wakefield przewiduje wyhamowanie na rynku nieruchomości mieszkaniowych. – Biorąc pod uwagę cykliczność gospodarki wydaje się, ze ceny na rynku mieszkaniowym wyhamują lub nieznacznie spadną, z wyjątkiem najbardziej atrakcyjnych lokalizacji, które z racji braku gruntu pod zamienny produkt w pobliżu są unikalne a przez to cenne niezależnie od uwarunkowań gospodarczych – tłumaczy Mira Kantor-Pikus, partner w Cushman&Wakefield.

Dalszych wzrostów stóp procentowych, do poziomu nawet 4% spodziewa się wiceprezes Develii, Paweł Ruszczak. – Otoczenie rynkowe w 2022 roku będzie bardziej wymagające. Spodziewamy się dalszych stopniowych podwyżek stóp procentowych do poziomu 3,5-4% na koniec 2022 roku. Wpłynie to na zdolność kredytową nabywców, czego konsekwencją będzie spadek liczby udzielanych kredytów i transakcji. I dodaje: – Nie spodziewamy się jednak wysokich spadków. Część osób może wstrzymywać się z zakupem mieszkania, oczekując na stabilizację rynku. Klienci po prostu będą stopniowo przyzwyczajać się do wyższych stóp procentowych. (cytaty pochodzą z art. Wioletty Hass, Prognozy dla rynku nieruchomości na 2022 rok, strefa inwestorów.pl, 12.01.2022)

Właściwie można powiedzieć business as usual. Deweloperzy trzymają się mocno, i raczej nie przewidują katastrofy.

A tymczasem na rynku wtórnym . . .

Redakcja Money.pl pod koniec grudnia, ubiegłego  roku przeprowadziła wśród pośredników ankietę. Niezależnie od szczegółowości i metodologii badania można poniższe głosy uznać za uogólniony punkt odniesienia. I tak okazuje się, że:

53 proc. agentów przewiduje kolejne wzrosty cen mieszkań na rynku pierwotnym, natomiast według 41 proc. ankietowanych ceny utrzymają się na obecnym poziomie. Tylko 6 proc. wierzy w możliwość spadków cen nowych lokali.

Na pytanie o prognozy dla rynku wtórnego, 44 proc. ankietowanych oceniło, że ceny będą podobne jak w mijającym roku. 39 proc. spodziewa się wzrostów, a 17 proc. spadków.

Zdaniem 48 proc. ankietowanych agentów w przyszłym roku popyt prywatny utrzyma się na obecnym poziomie, kolejne 41 proc. uważa, że spadnie, a 11 proc. – wzrośnie.

Ankietowani mieli również możliwość wskazania trzech głównych czynników, które będą mieć znaczenie dla kształtowania się sytuacji na rynku mieszkaniowym. Za najbardziej istotną została uznana rosnąca inflacja (83 proc.), wzrosty stóp procentowych (76 proc.) oraz wysokie ceny mieszkań (49 proc.). (cytaty pogodzą z: Ceny mieszkań podobne albo wyższe. Oto prognoza na 2022 r. ankieta Money.pl z 29 grudnia 2021)

Czekamy na Wasze opinie i prognozy. Co nas czeka, co przeważa –  optymizm, czy obawy, jakie mamy nadzieje?

 

oprac. Grzegorz Dobrowolski