ZESPÓŁ WESPÓŁ

Pośrednik w obrocie nieruchomościami nie buduje domów, ale buduje relacje. Głównie skupiamy się na  kontaktach z klientami. Nie ma potrzeby udowadnianie, że są one najważniejsze. Ale nie jedyne.

Równie istotną jest współpraca z innymi pośrednikami. Dlaczego? Po pierwsze tu tkwią niewykorzystane zasoby możliwości skutecznego działania. Na klientów mamy wpływ ograniczony, na współpracę pomiędzy sobą – zdecydowanie większy. Po drugie – partnerstwo zawodowo-rynkowe to większy komfort pracy, po trzecie zaś – zaufanie pomiędzy partnerami to podstawa i trzeba nad nim pracować. W sumie; to wszystkim się opłaca.

Grunt, na którym  tworzy się więź pomiędzy pośrednikami nie łatwy, z natury. Jak bowiem pogodzić dość sprzeczne zasady konkurencji i współpracy. Może to powodować swoiste rozdwojenie jaźni. Jednak ta nieco uciążliwa dwoistość jest do pokonania, a przynajmniej do oswojenia. Sugeruję żeby skupić się na  korzyściach i wartościach dodanych, wynikających  z  „owocnej  współpracy”.

Zacznę od czegoś czego jeszcze nie ma – praktyki poleceń. Opierając relacje na rzetelności i odpowiedzialności, możemy liczyć na wzajemne rekomendacje. To nie tylko podpowiada logika i zdrowy rozsądek, ale również korzyść wizerunkowa. Każda branża, która wykazuje się wobec członków własnej grupy zawodowej solidarnością i pewną dozą altruizmu, tym razem dam komuś innemu zarobić, wzbudza szacunek. W ten sposób tworzy się reputacja. Ta pozytywna.

Po drugie – jeśli przychodzi nowa oferta, warto się zastanowić, który ze znanych nam pośredników może mieć na nią „apetyt”. Oczywiście potrzeby i zainteresowania popytowe się zmieniają, ale jednak nie ma pewności czy pośrednik, którego klientowi prezentowaliśmy już wcześniej nasze nieruchomości, nadal nie trzyma w zanadrzu zdeterminowanego kupca. Zamiast po raz kolejny finansować obce, komercyjne portale i karmić je naszymi ogłoszeniami, róbmy B2B.

Gdy kolejka zainteresowanych Twoją ofertą pęcznieje, zamiast dybać na prowizję z drugiej strony, wybierz pośrednika, z którym zrobisz interes roku. Twoi klienci będą ci wdzięczni za ten deal do końca życia. To znacznie więcej niż jednorazowy „skalp”  zmanipulowanego nabywcy.

Gdy wchodzisz na nowe terytorium merytoryczne czy lokalizacyjne, na ogół już wcześniej pojawili się tam inni. Nie trać rezonu, zaprowadziła Cię tam Twoja ( ! ) oferta lub Twój klient , a więc jesteś cenny, wręcz pożądany. Miejscową konkurencję traktuj jak  przewodników w nieznanym terenie. W ich interesie powinno być byś odniósł sukces, bo będą mieli w nim swój udział. A dobra karma wraca.

Zawsze od innych można się czegoś nauczyć, z wzajemnością. To jest wymiana barterowa – uczciwość za lojalność, lojalność za rzetelność, rzetelność za szczerość, dobro za dobro. Grzegorz Dobrowolski